Na kolorowej mapie turystyczno-festiwalowej, którą tak uwielbiają miłośnicy emocji i podróżniczych opowieści, niedawno pojawiło się nowe miejsce. To festiwal Czas Odkryć, którego III edycja odbyła się w dniach 10-11 maja 2025 r. w Łodzi. Nadkomplet uczestników, którzy przez cały weekend gościli w Domu Kultury 502 na łódzkim Widzewie, przeniósł się (dzięki prelegentom) m.in. na pobocza Ameryki Łacińskiej, do gorącej Palestyny i nietuzinkowej Afryki, na szczyty Kaukazu i w szaloną podróż dookoła świata. Ale to tylko fragment atrakcji, uzupełniony m.in. panelem dyskusyjnym, grą terenową, warsztatami tanecznymi oraz degustacjami oryginalnych potraw.
Pan Podróżnik miał przyjemność gościć na festiwalowej scenie ze swoją prelekcją w sobotnim bloku spotkań. Jak było?
JAK TANIO (I ETYCZNIE) PODRÓŻOWAĆ
Świat stał się globalną wioską: dzięki dobrodziejstwom technologii – oraz upowszechnieniu się sprawnego i relatywnie taniego pasażerskiego transportu lotniczego – realnym stały się wyjazdy na przysłowiowy drugi koniec kuli ziemskiej. Zaledwie kilka-kilkanaście godzin podróży dzieli nas od afrykańskiej pustyni, amerykańskiej dżungli, arktycznej pustki czy azjatyckich stepów. Ale czy na pewno „tanio” i „sprawnie” oznacza „etycznie”?
To, wbrew pozorom, dość istotna kwestia: musimy odróżnić podróżników z kategorii backpacker / globtroter od begpacker / globtrotuar. Ten pierwszy to rasowy turysta, który preferuje podróże z emocjami, z plecakiem zamiast walizki, z doświadczaniem lokalności. Ten drugi to „cwaniak”, który w podróży nie zwraca uwagi na aspekty etyczne: jest gotów na oszukiwanie lokalnych przedsiębiorców turystycznych, nie zawaha się przed wykorzystaniem błędu cenowego (nawet, jeżeli w jego wyniku reperkusje dotkną konkretną osobę, a nie korporację), bez cienia żenady będzie żebrać na ulicy azjatyckiego miasta, prosząc o pieniądze na dalszą podróż. I nie są dla niego istotne warunki, w jakich żyją mieszkańcy, uszanowanie lokalnej kultury czy próba ograniczenia ewentualnego negatywnego wpływu na odwiedzane tereny.
I między innymi o tym opowiadał Pan Podróżnik podczas swojej prelekcji na festiwalu Czas Odkryć, pokazując sposoby na złapanie biletu lotniczego za kilkanaście-kilkadziesiąt-kilkaset złotych na drugi koniec Europy czy Azji… i równocześnie przestrzegając przed zatraceniem się w tym swoistym wyścigu „aby taniej, bez zważania na etykę”.
Poprzez połączenie storytellingu, zdjęć z odbytych podróży oraz filmów i praktycznych porad, osoby uczestniczące w prelekcji Pana Podróżnika odwiedziły m.in. Pakistan, Etiopię, Chiny, Kanadę, Peru, Saharę, Irak, Arabię Saudyjską i Grenlandię… nie ruszając się ze swoich foteli i leżaków.
Wieloaspektowość bywa zaletą: łódzka widownia, zgromadzona w Domu Kultury 502 nauczyła się, gdzie warto szukać tanich biletów na samolot, autobus, pociąg – i jak sprytnie zarezerwować sobie nocleg w większości dużych miast w Polsce, płacąc ułamek normalnej kwoty. Całość okraszona była opowieściami z wyjazdów oraz sprawdzonymi metodami na tanie podróżowanie, które nie łamią etycznych zasad.
WEEKEND PEŁEN PRZYGÓD
Festiwalowy line-up był pełen niespodzianek. Pierwszego dnia, oprócz prelekcji Pana Podróżnika, widownia miała okazję posłuchać o problemach społecznych Afryki i o tym, „jak nie pomagać” – swoimi przemyśleniami podzielił się Jacek Słowik, który wpadł na festiwal praktycznie prosto z samolotu. Z kolei Jakub Dejnowicz przybliżył techniczne i praktyczne aspekty zdobywania kaukaskich szczytów podczas swojej prelekcji „Kazbek – pierwsze 5 tysięcy i dalej chce się więcej”.
Gra integracyjna i degustacja potraw z całego świata była przerywnikiem do dalszych podróżniczych opowieści: Ludwik Pisarski opowiadał o palestyńskim mieście przyjaźni, a Kamila i Paweł Florczak zabrali wszystkich zgromadzonych w miesięczną podróż kamperem przez USA: od Chicago do Los Angeles, w dużej części trasą legendarnej Route 66.
Drugi dzień festiwalu Czas Odkryć to kolejne prelekcje podróżnicze, z kontrapunktem w postaci panelu dyskusyjnego („Jak być podróżnikiem we współczesnym świecie”), w którym wzięły udział m.in. Aleksandra Wierzbowska, Ola Synowiec, Ada Kalinowska, Paulina Szewczyk i Dile Dzhoraeva. Dużym zainteresowaniem cieszyły się również… warsztaty taneczne.
Kiedy samba spotyka festiwal podróżniczy, dzieje się magia. Warsztaty z Wiktorią Łuczyńską były jak szybka wyprawa do Brazylii – bez walizek, bez biletów, ale z pełnią emocji. Tańczyli ci, którzy tańczą od lat, i ci, którzy przyszli po prostu się poruszyć. Nie chodziło o perfekcję – chodziło o wolność. O to, żeby poczuć swoje ciało, puścić napięcia i dać się ponieść rytmowi. Zamiast słuchać o świecie – przez chwilę byliśmy światem. Wibracja samby połączyła nas w jeden, roztańczony krąg.
Paweł Kmieć, współorganizator festiwalu Czas Odkryć
Wracając do opowieści podróżniczych, Arkadiusz Winiatorski i Ola Synowiec pokazali prozę życia podczas ich „małego spaceru” na poboczu Ameryk, czyli 12 000 km pieszo z Panamy do Kanady. Julia Bocianowska i Tomasz Górski zabrali uczestników w swój świat, czyli 3 miesiące wśród wikingów – a Krzysztof Krygier zaprezentował prelekcję „Znikające Jezioro Aralskie – podróż do Jądra Ciemności”.
Sporo emocji wśród zgromadzonej w Łodzi publiczności wzbudziła także Aleksandra Wierzbowska, która opowiadała o nieco innych aspektach związanych z eksploracją świata. Jej prelekcja „Kobiece podróże są inne: od wypraw ekstremalnych do świadectwa wojny” stała się przyczynkiem do nieco głębszego spojrzenia na zjawiska i okoliczności, które niekiedy umykają podczas stereotypowego myślenia o wyjazdach w damskim gronie.
Pozostaje mieć nadzieję, że łódzki Festiwal Podróżniczy Czas Odkryć na stałe wpisze się w kalendarz imprez, dostarczając corocznie wszystkim uczestnikom nowych inspiracji do kolejnych wyjazdów.
To cenna inicjatywa, zwłaszcza w świecie internetowych rekomendacji podróżniczych, zdominowanym przez wytwory sztucznej inteligencji (AI) i anonimowe porady, które nie zawsze odpowiadają temu, co możemy zastać w danym miejscu, gdy osobiście już tam dotrzemy. Warto posłuchać praktyków-podróżników!
Komentowanie jest wyłączone.