Jeżeli gdyńskie Kolosy (czyli Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów) są odpowiednikiem Oscarów w polskim świecie travel-eksploracyjnym, to październikowe Krakowskie Spotkania Podróżników są ich prologiem lub suplementem – w zależności od tego, jak na to spojrzymy. Janusz Janowski, czyli twórca Kolosów, połączył swoje siły z ekipą Centrum Kultury „Dworek Białoprądnicki”, czego efektem jest trzydniowy festiwal w dawnej stolicy Polski. Prelegentami są podróżnicy, żeglarze i alpiniści, którzy już przedstawiali swoje opowieści na Kolosach – co nie oznacza, że prezentowane prelekcje są takie same jak na „głównej”, gdyńskiej scenie.
Założenie krakowskich spotkań jest proste: to propagowanie niekomercyjnej działalności eksploracyjnej oraz przybliżenie szerokiej publiczności polskich dokonań w poznawaniu, zdobywaniu i odkrywaniu świata. Pan Podróżnik miał przyjemność wystąpić na tegorocznej edycji Krakowskich Spotkań Podróżników z prelekcją dotyczącą etycznego i sprytnego podróżowania. Jak mu poszło?
CZY ZAWSZE PODRÓŻ + SPRYT = ETYKA?
Świat stoi przed nami otworem. Podróżowanie stało się prostsze niż kiedykolwiek. W ślad za dynamicznym rozwojem tanich połączeń lotniczych, połączeń autokarowych, tras kolejowych (nie tylko w Europie, lecz również na całym świecie) łapiemy się na tym, że podczas planowania podróży kluczową kwestią zaczyna być nie tyle aspekt finansowy, lecz „dokąd i kiedy?”.
Żyjemy w epoce globalnej dostępności. Postęp technologiczny i wspomniana wyżej szeroka dostępność taniego transportu lotniczego sprawiły, że podróże na drugi kraniec świata są na wyciągnięcie ręki. W ciągu kilku czy kilkunastu godzin możemy znaleźć się w amazońskiej dżungli, w lodach Grenlandii, na afrykańskiej pustyni lub wśród stepów Azji. Jednak pojawia się pytanie – czy „tanie” i „sprytne” podróżowanie idzie w parze z odpowiedzialnym i etycznym aspektem naszych eskapad?
To temat, który nie powinien być pomijany. Warto rozróżnić dwie postawy: pierwszą jest podróżnik z plecakiem (backpacker, globtroter), który potrafi rozstrzygać etyczne wątpliwości, drugą zaś – sprytny cwaniak (travel slickster), dla którego najważniejszym elementem podróży jest „aby najtaniej, nawet po przysłowiowych trupach”.
I takie właśnie wątki – przeplatające kwestie etyczne ze sposobami na złapanie biletu lotniczego za kilkanaście-kilkadziesiąt złotych na drugi koniec Ameryki czy Azji oraz ekstremalnie sprytnymi patentami na tanie noclegi lub innymi przydatnymi trickami – były osią prelekcji Pana Podróżnika na 9. Krakowskich Spotkaniach Podróżników. Czy te wątki wzajemnie się wykluczają? Nie do końca.
WSZYSTKO JEST DLA LUDZI. ALE Z GŁOWĄ!
Podczas swojej prelekcji Pan Podróżnik wyraźnie rozgraniczał wspomniane wyżej postawy. Pierwszy typ to świadomy turysta, który ceni przygodę, autentyczne doświadczenia i kontakt z lokalną kulturą. Drugi typ to oportunista, który nie zwraca uwagi na etykę swoich działań – potrafi wykorzystać lokalnych przedsiębiorców, świadomie korzysta z błędów cenowych, nawet jeśli szkodzi to konkretnym ludziom, a nie wielkim firmom.
Brak etyki potrafi wpłynąć na otoczenie. Prowadzi do chęci oszukiwania miejscowych, niekiedy nieświadomych tego, że turysta z Europy żeruje na ich naiwności. Stąd już niedaleko do wyciągania ręki po pomoc, która należy się tylko mieszkańcom danego terenu… a nawet żebrania na ulicach obcych miast (tzw. begpacking), aby tylko zebrać środki na dalszą podróż.
Travel slicksterów nie interesują warunki życia miejscowych, szacunek dla ich tradycji czy dbałość o środowisko, w obrębie którego się poruszają. Najważniejsza jest ich podróż, ich kombinowanie, ich oszczędzanie poprzez naginanie wszelkich norm. W ten sposób coś, co powinno być przygodą, zmienia się w wyścig komórek w Excelu, które po zsumowaniu mają dać jak najniższą kwotę. Tylko, paradoksalnie, za jaką cenę? Co tracimy, zyskując realne oszczędności w ramach naszego budżetu wyjazdowego?
Sztuką jest zrozumieć, kiedy coś przekracza etyczne granice. Poprzez połączenie storytellingu, zdjęć z odbytych podróży oraz filmów i praktycznych porad, uczestnicy prelekcji Pana Podróżnika odwiedzili m.in. Saharę, Irak, Arabię Saudyjską, Pakistan, Etiopię, Chiny, Kanadę i Arktykę… mogąc przekonać się, jak tanio (używając różnych sztuczek i patentów) można dostać się do wspomnianych miejsc i jednocześnie jakich trików i nieetycznych postaw należy unikać, aby zachować etyczną postawę podczas przygotowania i realizacji naszej wymarzonej eskapady.
Prelekcja pozwoliła na realizację waloru edukacyjnego: krakowska widownia nauczyła się, gdzie warto szukać tanich biletów na pociąg, autobus czy samolot – i jak sprytnie zarezerwować sobie nocleg, płacąc ułamek normalnej kwoty, zarazem nie łamiąc etycznych zasad.
Sądząc po odbiorze prelekcji – oraz po „dogrywce”, która zmieniła się w blisko 60-minutowe, nieplanowane i dodatkowe spotkanie z uczestnikami na korytarzu Dworku Białoprądnickiego – temat taniego podróżowania w etycznej formie padł na podatny grunt.
WEEKEND PEŁEN GWIAZD
Festiwalowy line-up mógł zadowolić nawet najbardziej wybrednego konesera opowieści podróżniczych. Pierwszego dnia Krakowskich Spotkań Podróżników dotrzymano tradycji i zaprezentowano zapisy prelekcji z gdyńskich Kolosów. W programie znalazła się między innymi relacja Piotra Strzeżysza („Zaistnienia. 30 lat z rowerem po świecie”), film o Krystynie Palmowskiej („Polki na szczytach Himalajów w okresie złotej ery polskiego himalaizmu”), historia Marcina Tomaszewskiego („Górska retrospektywa”) oraz opowieść Małgorzaty Wojtaczki, która jako pierwsza Polka samotnie zdobyła biegun południowy.
Sobota wypełniona była po brzegi atrakcjami. Ewa Chwałko zabrała publiczność w swoją samotną wędrówkę przez tureckie góry. Danuta Piotrowska wprowadziła wszystkich obecnych w świat sztuki Pierwszych Narodów Kanady. Z kolei żywioł wodny reprezentował kapitan Maciej Sodkiewicz, który z załogą przepłynął Przejście Północno-Zachodnie – a Magdalena Koniecka i Grzegorz Kłak opowiedzieli o niezwykłej przygodzie, którą było zdobywanie Korony Gór Polski w wersji „w ciemnościach” (Grzegorz jest OzN, utracił wzrok).

To nie koniec sobotnich prelekcji. Agnieszka Dziadek zaprezentowała pieszy trawers Korei Południowej – a Michał Król rzeczowo i konkretnie zabrał wszystkich w góry wysokie, przedstawiając szczegóły wytyczenia nowej drogi na Kyajo Ri w Nepalu. Swój czas na scenie doskonale wykorzystał Paweł Małaszko, dzieląc się opowieściami ze swojej rowerowej wyprawy „K2 B.C. Bike Expedition” z Morza Arabskiego do bazy pod K2.
Wisienką na torcie i pewną niespodzianką dla uczestników 9. Krakowskich Spotkań Podróżników było spotkanie z Piotrem Krzyżowskim, który w trakcie prelekcji przekrojowo zaprezentował swoją historię górską, nie tylko zrealizowany słynny trawers Lhotse–Everest bez tlenu i wsparcia Szerpów.
Ostatni slajd wrzuciłem do tej prezentacji trzy godziny temu. Wybaczcie zatem pewien chaos w tej opowieści. Chciałem, aby uwzględniała wszystkie 10 ośmiotysięczników, na których szczycie stanąłem, w tym także Dhaulagiri, kilkanaście dni temu.
Piotr Krzyżowski, 9. Krakowskie Spotkania Podróżników

PO EMOCJE, PO PRZYGODĘ, PO INSPIRACJĘ
Ostatni dzień 9. Krakowskich Spotkań Podróżników obfitował w równie intrygujące spotkania. Solidną dawkę inspiracji zapewnił wszystkim zebranym Piotr Pogon (pierwszy człowiek bez płuca, który ukończył Ironmana), który w swojej opowieści skoncentrował się na pomaganiu innym i podkreślaniu siły ducha. Miłym akcentem była prelekcja Kuby Terakowskiego, który zakręcił kołem podróży i przeniósł publiczność do czasów, gdy nie było jeszcze smartfonów i ułatwień w rodzaju podręcznych odbiorników GPS, które czyniły podróż przez kontynenty znacznie prostszą.
Krakowska publiczność mogła także solidnie zmarznąć, słuchając relacji Marka Suslika z jego ekstremalnych wypraw motocyklowych przez Kanadę i Syberię. Wtórował mu Witold Palak, który na jednośladzie, wraz z przyjacielem, eksplorował Pakistan i Indonezję. Nie zabrakło także tematyki wodnej: o swojej „Wiśladzie” (kajakowej podróży królową polskich) opowiedział Artur Czermak.

Kończąc listę prelegentów na krakowskim festiwalu, nie można nie wspomnieć o żeńskiej eksploracji fiordów Spitsbergenu, która wróciła na scenę Dworku Białoprądnickiego dzięki kapitan Małgorzacie Rzepeckiej oraz jej dzielnej załodze (Wiktoria Parzych, Joanna Plenzler, Anna Wierzbicka).
W niedzielę odbyła się również prelekcja Pana Podróżnika, która szczegółowo została opisana kilka akapitów wyżej. Całość festiwalu była prowadzona i animowana przez Joannę Szymańską i Janusza Janowskiego.
Warto podkreślić, że w odróżnieniu od znakomitej większości tego typu festiwali w Polsce, wstęp na wszystkie spotkania, opowieści i prelekcje w ramach 9. Krakowskich Spotkań Podróżników był bezpłatny.








Comments are closed.