Tag

inspiracja podróży

Browsing

Upał rozlewa się po całym ciele. Droga? Na pozór nieco skomplikowana, ale podróż wyzwala nowe pokłady endorfin. Przedwczoraj moczyłem usta w kieliszku porto w Porto, wczoraj szukałem cienia pod Pomnikiem Odkrywców w stolicy Portugalii, wcinając pastéis de nata i spoglądając na most 25 Kwietnia, łączący Lizbonę z Almadą. Dziś fale Oceanu Atlantyckiego obmywają mi stopy, wiatr walczy z latawcami, na horyzoncie widzę statki, których następnym przystankiem będą Bermudy, Bahamy albo Nowy Jork. W kieszeni mam paczkę miętowych gum, chusteczki higieniczne i charakterystyczny bilet, który kusi wolnością wyboru.

Nie mam natomiast kluczyków do auta lub rezerwacji lotniczej. Nie potrzebuję ich na tym wyjeździe.

To wiadomość, która zdecydowanie ucieszy wszystkich podróżników i miłośników wschodnich klimatów. Kurczy się lista państw, które wymagają od obywateli Polski posiadania wizy, niezbędnej do przekroczenia ich granicy. Rząd Chin podjął decyzję o włączeniu Polski do programu ruchu bezwizowego. Czy to kamyczek, który poruszy lawinę? Jakie państwa wciąż „bronią się” przed turystami z naszego kraju?

Używając określenia ze świata sportu: krakowski port lotniczy rzutem na taśmę – wieczorem, w ostatni dzień maja (31.05) – osiągnął wynik, którym wcześniej mogło pochwalić się tylko stołeczne Lotnisko Chopina. Milion pasażerów, którzy zostali obsłużeni w trakcie jednego miesiąca kalendarzowego w Kraków Airport oznacza, że polubiliśmy podróżowanie „z regionów”, a statystyki przebiły psychologiczną granicę. Jakie są predykcje i ilu pasażerów w ostatnim roku skorzystało z polskich portów lotniczych? Czy przekłada się to na konieczność wcześniejszego przybycia na lotnisko przed wakacyjnym lotem?

Za oknem końcówka wiosny wybuchła mi prosto w twarz, a wspomnienie lutowych esów-floresów, namalowanych na szybie przez mróz, powoli zaczyna się zacierać. W głowie kiełkują plany letnich wyjazdów. Telefon pika, wypluwa smaczny i świeży cytat. „– To dobry dzień dla wszystkich obecnych i, miejmy nadzieję, wielu przyszłych użytkowników lokalnego transportu publicznego”. Te słowa zwiastują nowe podróże, eksplorację zrewitalizowanych obszarów, niespieszne odkrywanie parków narodowych, miast i miasteczek. Pachną przygodą, wiatrem w górach i słońcem na nadmorskim deptaku. I podszyte są małym żalem, ale o tym później.

Koszt transportowy takiej przyjemności? 220 zł miesięcznie. Jak to możliwe?

Czy będąc w trakcie podróży po rubieżach Pakistanu – i dysponując jedynie telefonem komórkowym oraz wąskopasmowym dostępem do internetu od jednego z lokalnych operatorów – da się przeprowadzić na żywo wejście live (video) do jednego z najpopularniejszych porannych pasm publicystycznych w Polsce, czyli programu Newsroom WP? Pan Podróżnik wyszedł z założenia: „nie ma rzeczy niemożliwych”. Udało się!

Czy kraj, który kojarzy się z wszystkim, tylko nie z turystyką, może być idealnym kierunkiem wyjazdu dla osób poszukujących nietypowych wrażeń? Jakie atrakcje czekają na turystów, którzy zapragną odwiedzić Bagdad, Babilon lub An-Nadżaf? Pan Podróżnik wrócił z Iraku i zasiadł na kanapie najpopularniejszego polskiego telewizyjnego programu śniadaniowego, aby opowiedzieć widzom o swoich przygodach.

Projekt „Polska jest w Nas. Polonijne debaty oksfordzkie” dobiega końca. Ostatni akcent miał miejsce w Bibliotece Jagiellońskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego: podczas konferencji podsumowującej zrealizowane działania w ramach projektu, Pan Podróżnik wygłosił wykład dla studentów i uczestników, reprezentujących Litwę, Czechy, Wielką Brytanię i Polskę.