Recepta na egzotykę podlaną kreolską fantazją i francuskim sznytem? Szczypta Unii Europejskiej na Oceanie Indyjskim plus istny raj dla miłośników nurkowania i plażowania? Konia z rzędem temu, kto słysząc „Mauritius”, nie skojarzy tego wyspiarskiego państwa z takimi określeniami, jak luksus, drożyzna czy kraj z pocztówki – i jednocześnie będzie w błędzie, ale o tym nieco później. Reunion to jeszcze większa zagadka, ponieważ turyści z Polski stosunkowo rzadko docierają do wulkanicznej perły tej części świata.
Co łączy wspomniane miejsca? Usytuowanie w ramach archipelagu, który bywa przedmiotem śmiesznych pomyłek (– Maskareny? Chyba Malediwy!), przyroda i możliwość uprawiania wieloaspektowej aktywności outdoorowej. Ale Mauritius i Reunion różnią się od siebie, dając potencjalnemu turyście komfort wyboru. Jaką zatem podjąć decyzję?