Polskie Linie Lotnicze LOT oraz Chorwacka Wspólnota Turystyczna kontynuują tradycję wspólnej inauguracji sezonu letniego. Tym razem organizatorzy zaprosili 180 przedstawicieli touroperatorów, dziennikarzy i agentów turystycznych na krótki press tour, którego agenda obejmowała m.in. dwudniową wizytę w Województwie Splicko-Dalmatyńskim, zwiedzanie Trogiru i Splitu oraz oficjalną konferencję prasową. Relacja Pana Podróżnika z Chorwacji.


O tym, że Chorwacja jest jednym z klejnotów w koronie potencjalnych celów urlopowych naszych rodaków, nie trzeba chyba nikomu przypominać. Pan Podróżnik często odwołuje się w mediach do fenomenu tego adriatyckiego kraju, pokazując, że turystyczna miłość polsko-chorwacka ma silne korzenie.

Co więcej, nie widać przesłanek, aby ten fakt miał się zmienić. Według danych systemu eVisitor w 2023 roku Chorwację odwiedziło dokładnie 1 084 127 turystów z Polski – a w tym roku wszyscy spodziewają się, że rekord zostanie pobity. Lecąc nad chorwackim wybrzeżem w piątek, 19. kwietnia i obserwując z okna samolotu piękne okolice Splitu, trudno nie być optymistą w tym zakresie.

Inaugurujący lot z Warszawy do Splitu (c) panpodroznik.com
Inaugurujący lot z Warszawy do Splitu (c) panpodroznik.com

WCIĄŻ NA TOPIE

Na konferencji prasowej, zorganizowanej w Splicie tuż po wylądowaniu samolotu PLL LOT inaugurującego bezpośrednie połączenie z Polski, prezes PLL LOT Michał Fijoł nie krył satysfakcji.

Chorwacja jest ulubionym wakacyjnym kierunkiem Polaków, który od lat znajduje się na szczycie letnich wyjazdów – powiedział prezes PLL LOT. – Cieszymy się, że możemy dołożyć sporą cegiełkę do imponującego wyniku; tym bardziej, że Polacy coraz częściej wybierają samolot i naszą linię lotniczą jako środek transportu, chcąc dostać się nad chorwackie plaże – dodał w rozmowie z Panem Podróżnikiem.

…i nie są to słowa rzucane na wiatr. Badając preferencje Polaków, którzy od lat to właśnie Chorwację wybierają na miejsce swojego urlopu, od kilku lat można zaobserwować stopniowe przesuwanie się środka ciężkości z dominującego transportu kołowego na rzecz (zyskującego na znaczeniu) transportu lotniczego.

To pokłosie nie tylko zmieniającej się struktury gości z naszego kraju, odwiedzających Chorwację – zwiększenie wolumenu podróżnych poszukujących turystycznego produktu premium – ale przede wszystkim rozwoju siatki bezpośrednich połączeń. Tutaj interesy turystów zainteresowanych wizytą nad Adriatykiem oraz linii lotniczych, zarówno tradycyjnych, takich jak PLL LOT, jak i przewoźników niskokosztowych, reprezentowanych m.in. przez Ryanair i Wizz Air – są zbieżne.

Konferencja prasowa na lotnisku w Splicie (c) panpodroznik.com
Konferencja prasowa na lotnisku w Splicie (c) panpodroznik.com

WIĘCEJ, LEPIEJ, BARDZIEJ

Uprzedzając nieco bieg wydarzeń, najlepszym potwierdzeniem chęci zmiany przyzwyczajeń naszych rodaków w zakresie transportu na trasie Polska – Chorwacja były opinie polskich turystów w kwiecie wieku (z Pabianic), których Pan Podróżnik napotkał na promenadzie w Trogirze.

– Nigdzie nam się nie spieszy. Jesteśmy tutaj od kilku dni, Trogir odwiedzamy co roku, z wyjątkiem lat pandemii koronawirusa. Turystów nie ma jeszcze aż tak dużo, jak w szczycie sezonu. Słońce grzeje, woda jest błękitna, kawa smakuje jak zawsze. Cieszymy się życiem i ładujemy akumulatory – żałujemy jedynie, że przyjechaliśmy samochodem, zamiast przylecieć do Chorwacji i wynająć auto na miejscu. Zaoszczędzilibyśmy sporo godzin podróży.

Marta i Jan, Pabianice

Podczas konferencji prasowej na lotnisku w Splicie, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej podkreślał znaczenie ruchu turystycznego zasilanego gośćmi z Polski. Kristjan Staničić wskazywał na fakt odnotowania 6,7 mln noclegów, które w 2023 roku zrealizowali w Chorwacji nasi rodacy – stawia nas to w gronie najwierniejszych fanów wypoczynku nad Morzem Adriatyckim (4. miejsce wśród rynków zagranicznych).

Oczywiście, chorwaccy eksperci odpowiedzialni za turystykę nie zamierzają spocząć na laurach, a szczegóły wyjaśniała mediom Ivana Vladović:

Nieustannie inwestujemy w kampanie promocyjne w Polsce – zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu Polaków nie miało jeszcze okazji odwiedzić Chorwacji. I chcemy to zmienić.

Ivana Vladović, dyrektor Wspólnoty Turystycznej Województwa Splicko-Dalmatyńskiego
Study tour w Splicie (c) panpodroznik.com
Ekipa polskich dziennikarzy podczas study tour w Splicie (c) panpodroznik.com

SPLIT + PAŁAC + KAWA = ZESTAW OBOWIĄZKOWY

Plan study tour, w którym udział wzięli przedstawiciele polskich touroperatorów, agenci turystyczni, eksperci i dziennikarze, przewidywał zwiedzanie Splitu w wersji niespiesznej, przetykanej przerwami na kawę, delektowaniem się atmosferą miasta oraz słoneczną pogodą. W szczycie sezonu bywa tutaj bardzo tłoczno – wizyta w kwietniu pozwala na cieszenie się spacerem po promenadzie Riva bez zbytniego skrępowania spowodowanego tłumem turystów.

Oczywiście nie sposób pominąć zwiedzania ikonicznych zabytków, z Pałacem Dioklecjana na czele. To jedna z największych – i jednocześnie jedna z najlepiej zachowanych na świecie – budowli pochodzących z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Perystyl pałacu służył (i służy) m.in. do prezentowania spektakli teatralnych, ale także okolicznościowych eventów; w jednym z takich wydarzeń Pan Podróżnik i jego towarzysze mieli okazję wziąć udział. A na rozgrzane chorwackim, kwietniowym słońcem głowy, najlepszym rozwiązaniem była wizyta w podziemiach pałacu, które kuszą przyjemnym chłodem i historią sięgającą przełomu III i IV wieku.

Słówko o kawie: warto skręcić z promenady w jedną z bocznych uliczek, w poszukiwaniu kawiarni prowadzonych przez lokalne rodziny: oprócz niższej ceny (uwaga na płatność, która niekiedy musi odbywać się wyłącznie gotówką!) i pysznego naparu dostaniecie w bonusie niezobowiązującą pogawędkę w języku angielskim… a kto wie, może i w języku polskim. Jak to możliwe? Cóż, ubocznym skutkiem popularności Splitu wśród dziesiątek tysięcy naszych rodaków, którzy rokrocznie odwiedzają stolicę Dalmacji, mieszkańcy tego miasta mogą nas zaskoczyć znajomością języka polskiego 🙂

Study tour w Splicie (c) panpodroznik.com
Study tour w Splicie (c) panpodroznik.com

TROGIR: MAGIA SPOKOJU

Po piątkowych atrakcjach Splitu i wieczornej integracji w 5* Radisson Blu Resort & Spa, sobota należała do Trogiru. To właśnie w tym urokliwym mieście (średniowieczna starówka tej chorwackiej perły wybrzeża wpisana jest od 1997 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO) polska grupa dziennikarzy, touroperatorów, agentów turystyczych i ekspertów spędziła kilka godzin.

Na chętnych czekało m.in. zwiedzanie Twierdzy Kamerlengo oraz podziwianie katedry świętego Wawrzyńca – ale równie dużą przyjemnością był po prostu spacer po bulwarze, z palmami i jachtami w tle. Trogir jest kompaktowym miastem: można go obejść szybkim krokiem w 2-3 godziny… ale znacznie lepszym pomysłem jest po prostu zagubienie się w plątaninie średniowiecznych uliczek, spróbowanie lokalnych przysmaków i czegoś dla ochłody (Pan Podróżnik rekomenduje lodziarnię Đovani) oraz obserwacja kotów, leniwie prężących grzbiety w dalmatyńskim słońcu.

Szukając spokoju, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, można uciec od tłumów okupujących starówkę, za cel obierając wyspę Čiovo. Wycieczka jest prosta i szybka, ponieważ wyspę z Trogirem łączy most. Z kolei dla turystów z Polski, którzy mają wpisaną żupanię splicko-dalmatyńską na listę miejsc do odwiedzenia – i zdecydują się na bezpośredni lot samolotem z naszego kraju, zamiast jazdy samochodem – doskonałą informacją jest położenie najbliższego lotniska. Centrum Trogiru od terminalu portu lotniczego w Splicie dzieli zaledwie 5,5 km!

Study tour w Trogirze (c) panpodroznik.com
Study tour w Trogirze (c) panpodroznik.com

Banner Przydatne Strony (c) panpodroznik.com
  • na wirtualny i trójwymiarowy (360°) spacer po Trogirze można wybrać się → TUTAJ
  • taki sam spacer, ale po Splicie, dostępny jest → TUTAJ
  • komplet praktycznych informacji, pozwalających zaplanować wyjazd do Chorwacji → TUTAJ
  • najlepszy (i największy) polskojęzyczny blog o Chorwacji, czyli CroLoveTUTAJ
  • jak najszybciej dostać się do Chorwacji, unikając wielogodzinnej podróży samochodem? Samolotem linii PLL LOT (link do systemu rezerwacyjnego → TUTAJ) lub na pokładzie maszyny jednego z niskokosztowych przewoźników, takich jak Ryanair i Wizz Air.

Organizatorami podróży studyjnej do Chorwacji byli: Polskie Linie Lotnicze LOT oraz Chorwacka Wspólnota Turystyczna. Pan Podróżnik dziękuje za zaproszenie do udziału w wyjeździe.

Study tour w Splicie i Trogirze (c) panpodroznik.com

Write A Comment